Dziury w kobiecym budżecieZadłużone kobiety najczęściej zalegają ze spłatą czynszu za mieszkanie (37,4%) oraz z opłatami za prąd i/lub gaz (35,9%). Znacznie częściej niż mężczyźni mają problem ze spłatą pożyczek konsumenckich – zmaga się z nim blisko co trzecia kobieta (30%) i zaledwie co ósmy mężczyzna (12,5%). Ponadto, co piata kobieta ma zaległe zadłużenie na karcie kredytowej (20,3%). Stosunkowo często kobiety nie uiszczają również opłat za abonament telewizyjny (24,4%), rachunków za wodę (20%), internet (15,5%) i telefon (11,5%). Kobiety również w większym stopniu odpowiadają za nieterminowe płatności związane z kredytami hipotecznymi, kredytami lub leasingami na samochody oraz alimentami. Mężczyźni zaś mają częściej trudności z regulowaniem zobowiązań podatkowych czy ubezpieczeniowych.
Spłacać, czy nie spłacać?Blisko cztery na dziesięć (37%) Polek uważa, że porozumienie się z windykatorem ws. warunków uregulowania długu i uzgodnienie terminu spłaty, rat czy nawet negocjowanie zadłużenia jest najlepszym rozwiązaniem, gdy dochodzi do procedury windykacyjnej. Z kolei dla 26,6% kobiet najkorzystniejszym wyjściem jest jak najszybsze spłacenie zaległej kwoty bez wchodzenia w dyskusję. Około 16% kobiet deklaruje niechęć do dobrowolnej spłaty zaległego długu w przypadku kontaktu windykatora w tej sprawie. U mężczyzn odsetek ten jest wyższy i wynosi 21,5%. W grupie Polek o takim poglądzie dominuje przeświadczenie, że najlepszym rozwiązaniem sytuacji jest po prostu odmowa spłaty zadłużenia (5,3%). Ponadto 4,6% kobiet w takim przypadku „grałoby na zwłokę” tak długo, jak to tylko możliwe. Natomiast 2,5% pań unikałoby odbierania korespondencji, a 1,8% nie reagowałoby na dostarczone pisma. W obu przypadkach do zastosowania takiego rozwiązania skłonni są jednak bardziej mężczyźni. Poza tym 1,9% kobiet, czyli trzy razy mniej niż mężczyzn, czekałoby na rozstrzygnięcie sprawy przez sąd.
- Kiedy pojawiają się problemy, również te finansowe, nie należy ich ignorować, ale szukać właściwych rozwiązań. Wszelkie próby unikania windykatora i odraczania spłaty zaległości w efekcie powodują narastanie problemu. Pamiętajmy, że windykatorom zależy na polubownym odzyskaniu długu, bez dodatkowych kosztów po obu stronach. Dlatego często proponują oni dogodną formę spłaty zaległości, która nie wymaga nadmiernego lub jednorazowego obciążenia domowego budżetu. Jest to na przykład rozłożenie długu na raty. Skierowaniu sprawy na drogę sądową można zapobiec. Nasze społeczeństwo nie do końca zdaje sobie jednak z tego sprawę. Tylko 23% badanych wskazało, że priorytetem windykatora jest odzyskanie należnych pieniędzy polubownie. Liczymy, że także dzięki edukacji prowadzonej przez nas w tym obszarze, coraz więcej Polaków będzie miało w przyszłości podobną opinię - dodaje Wojciech Andrzejewski.